poniedziałek, 12 sierpnia 2013

"Piekarski Festiwal Nordic Walking" start 4/6


   Co to była za walka dzisiaj ! Już zdarzyło mi się zostać wyprzedzonym na 5 metrów przed metą i przegrać podium po 10 km walki o 1 sekundę ... ale to co się działo dzisiaj to było coś innego, walka od początku do końca, próby wyprzedzania od wewnętrznej, zewnętrznej, między innymi zawodnikami ... jak F1 :-)
   Tak naprawdę już przed startem było jasne, że dzisiejsza walka o pierwsze miejsce rozstrzygnie się pomiędzy mną a Krzysiem Dudą ... nie chcę tutaj dyskredytować innych zawodników, którzy świetnie walczyli ale jesteśmy obaj w tej chwili w świetnej formie i wiemy jak możemy szybko iść.
   Gdy Karolina dała sygnał startu rozpocząłem bardzo mocno, by ustawić się na wewnętrznym torze i wejść w pierwszy zakręt na prowadzeniu ... to się udało ... 100 metrów dalej Krzysiu Duda przypuścił pierwszy atak, poszedł bardzo mocno po zewnętrznej, ale skończyła mu się prosta i na łuku się obroniłem idąc na maks ... pierwszy kilometr przeszliśmy w czasie 6:05 min ! Na 5 okrążeniu drugi atak, tym razem na dłuższej prostej, zaraz po wyjściu z zakrętu znowu obaj na maks ... obronione ! ... chwilę później trzeci atak ... w momencie kiedy dublowałem jednego z zawodników Krzysiu chciał nas obejść po zewnętrznej, jednak widząc to ściąłem lekko zakręt i go przyblokowałem ... wszystko zgodnie z fair play, nikt do nikogo nie miał o to pretensji, tak się po prostu walczy ... po tym ataku Krzysiu odpuścił i szedł za mną oddalony o jakieś 2-3 metry ... wiedziałem, że zaatakuje znowu tuż przed końcem czasu ... wiedziałem, bo robi to bardzo często, pozwala komuś prowadzić, trzymać tempo i wyprzedza na ostatnich metrach, ma świetny finisz i potrafi oszczędzić na niego sporo sił ... wiedząc to wszystko odrobinę zwolniłem by samemu odetchnąć i prowadziłem nas pewnie do mety ... na 3 minuty przed końcem, gdy zbliżałem się do grupy trzech zawodników by ich wyprzedzić wiedziałem, że coś się będzie działo ... zacząłem ich wymijać po zewnętrznej i gdy zabierałem się za ostatniego z nich już na łuku ... Krzysiu poszedł mocno po wewnętrznej i nas wyprzedził, maksymalnie przyspieszyłem, wyrównałem i szliśmy tak łeb w łeb przez 50 metrów ... i wtedy opadłem z sił ... tak jakby ktoś wrzucił mi 20 kg worek na plecy ... baterie się wyczerpały ... i gdy Karolina gwizdkiem oznajmiła koniec marszu ... byłem dokładnie 50 metrów za plecami Krzysztofa Dudy, który wygrał dzisiaj z wynikiem 4685 metrów. Naprawdę świetny start, dużo emocji ... na tyle ile oczywiście może ich dostarczyć Nordic Walking ;-) ... ale jestem bardzo zadowolony ... drugie miejsce, 3 punkty, teraz tylko jakaś katastrofa mogłaby odebrać mi pierwsze miejsce w całym festiwalu.


Kolejny start już 29 września, a zakończenie 20 października.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz