wtorek, 31 marca 2015

"I Tarnobrzeski Biathlon Nordic Walking"


Jacka i Sylwestra z tarnobrzeskiej ekipy poznałem na zawodach w zeszłym roku. Zapraszali mnie i drużynę SNT już kilka razy na wydarzenia sportowe, ale jakoś do tej pory nie mogliśmy się zebrać. Raz powodem był termin zawodów, innym razem utrudnienia związane z transportem. Ale najważniejsze jest to, że tym razem się udało.

Welcome to Tarnobrzeg!

Ostatecznie, po drobnych przetasowaniach, w ekipie wyjazdowej, oprócz mnie, znalazły się: Bogusia, Beti i Sylwia.

Dream Team

Całą drogę padał deszcz, tym samym zapowiadając ciężkie warunki na trasie, wiodącej leśnymi ścieżkami. Na miejscu spotkaliśmy sporo znajomych twarzy, w tym drużynę Dąbrowa Nordic Team oraz Jerzego Nalepkę - wybitnego specjalistę od długich dystansów.
Padający deszcz zmienił się w całkiem znośną mżawkę i nawet słoneczko zaczęło wyglądać zza chmur. W związku z tym, że przyjechaliśmy zaledwie 30 minut przed rozpoczęciem zawodów, szybko udaliśmy się do biura i szatni. 

Deszczowo

Po krótkiej rozgrzewce wystartowaliśmy - punktualnie o godzinie 10:30... Tradycyjnie zaplątałem się na starcie, ale na szczęście dość szybko się ogarnąłem.

Gdzie jest Karol?

Po pierwszym kilometrze było już wiadomo, że wszystko rozegra się pomiędzy czterema zawodnikami: Jerzym Nalepką, Jackiem Wiśniewskim, Robertem Żuchowiczem i mną. Tak nam się dobrze maszerowało, że stwierdziliśmy, iż wejdziemy na metę jednocześnie i o ostatecznym wyniku zawodów zadecyduje strzelnica. Tak też się stało, wspólnie przekroczyliśmy linię mety, uzyskując czas 00:31:27 z miażdżącą przewagą 6 minut nad kolejnym zawodnikiem. Pozostałem na mecie, by przywitać zawodniczki SNT: pierwsza pojawiła się Sylwia, trzecia Bogusia i piąta Beti! Kilka fotek i bieg do szatni, by przebrać się w coś suchego i przejść na strzelnicę.

Bogusia

Beti

Sylwia

Top 4 wśród panów

Zmagania na strzelnicy wyglądały następująco: po ukończonym marszu wszyscy mieli wystarczająco dużo czasu by się przebrać, odetchnąć i rozpocząć swoje strzelanie.
Każdy zawodnik musiał oddać 8 strzałów z karabinka KBKS, do klasyfikacji liczyło się 5 najlepszych. Ja podszedłem do karabinka, gdy Robert i Jurek już zakończyli swoje strzelania, i uzyskali odpowiednio 42 i 43 punkty. Wziąłem to na spokojnie, odprężyłem się, wyrównałem oddech i ustrzeliłem 47 punktów na 50 możliwych! Jacek, który strzelał na stanowisku obok, spalił się jako gospodarz i uzyskał przeciętne 37 oczek. 
Dziewczyny spisały się bardzo dobrze: Beti ustrzeliła 46 oczek! Bogusia - 38, a Sylwia - 36. 
Po tak udanej wizycie na strzelnicy udaliśmy się na zasłużony posiłek... I tutaj cofnę się nieco w czasie.

Beti szykuje się do kolejnego celnego strzału

Gdy wchodziłem na teren strzelnicy i rejestrowałem się w biurze zawodów, przez uchylone drzwi zauważyłem dużą salę z kominkiem i suto zastawionymi stołami ustawionymi w podkowę. Pomyślałem: „pewnie po zawodach po południu będzie tu wesele, spoko miejscówka”. Jak się okazało godzinkę później to wszystko było przygotowane dla zawodników! Stoły dosłownie uginały się pod ilością jedzenia:gorący żurek, kiełbaska i krupniok z grilla, szaszłyki, kilka rodzajów ciast, dwa torty, ciasteczka, ogrom wędlin i różnego pieczywa, sałatki, owoce... Czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałem na żadnych zawodach, ani nigdy o czymś takim nie słyszałem! 

Uwaga! Posiłek regeneracyjny

Po takiej (dosłownie) wyżerce udaliśmy się na dekorację. 
Ja stanąłem na najwyższym stopniu podium w kategorii M49, dodatkowo otrzymałem nagrodę specjalną za najlepszy wynik na strzelnicy. Beti wygrała kategorię K29, Sylwia - K39, a Bogusia - K59.
Tak wspaniałego wyniku się nie spodziewaliśmy! 

Najlepszy strzelec i zwycięzca kat. M49

Happy Beti

Sylwia K39

Bogusia K59

Po dekoracji wróciliśmy "dobić się" ciastem i rozpoczęło się losowanie nagród, których było na tyle, że każdy ze startujących zawodników dostał swój pakiet! Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy i mimo świetnej zabawy musieliśmy wracać do domu.

Sprawcy całego zamieszania: Tarnobrzeski Klub Nordic Walking

Tarnobrzeg był niezwykle gościnny i postawił poprzeczkę kosmicznie wysoko, a ja mogę już teraz śmiało powiedzieć, że będzie to jedna z najlepszych imprez tego roku! Mam nadzieję, że Organizatorzy i Sponsorzy podzielają moją opinię (czyt. odbędą się kolejne edycje tej wspaniałej imprezy!).

Trofea

Brawo Tarnobrzeg!!!

poniedziałek, 23 marca 2015

Mistrzostwa Polski / Puchar Polski / Puchar Europy




   Po długim oczekiwaniu PFNW zaprezentowała ostateczny terminarz zawodów na sezon 2015.
Jest trochę zmian: wypadła Trzebnica i Pakość, ale dołączył Elbląg, dodano klasyfikacje drużynową. Nowością również jest Puchar Europy, który będzie się składał z dwóch startów w Polsce i po jednym w Niemczech i Słowenii.

Terminy:

17/05 LUBLANA / SŁOWENIA - PUCHAR EUROPY
06/06 KOLBUSZOWA - PUCHAR POLSKI / PUCHAR EUROPY
13/06 RODING / NIEMCY - PUCHAR EUROPY / MISTRZOSTWA NIEMIEC
27/06 POLANICA ZDRÓJ - PUCHAR POLSKI
08/08 OSIELSKO - PUCHAR POLSKI / MISTRZOSTWA POLSKI
12/09 HAJNÓWKA - PUCHAR POLSKI
19/09 ELBLĄG - PUCHAR POLSKI / PUCHAR EUROPY
03/10 GDAŃSK - PUCHAR POLSKI

Linki:

Przepisy

Regulamin

piątek, 13 marca 2015

"Biathlon dla każdego" ?


Piątek 13-stego, wieczór, Stadion Śląski.
Była to już trzecia impreza organizowana wspólnie przez Polski Związek Biathlonu i Stadion Śląski, z założenia mająca na celu przybliżenie biathlonu szerszej ilości osób i umożliwienie im wystartowania w mini zawodach.
Wszystko wystartowało o godzinie 17:00 i rozpoczęło się od wspólnego oglądania relacji z biathlonowych Mistrzostw Świata przy kawce, herbatce i ciasteczkach. Fajny klimat, a o występie polskiej sztafety lepiej nie wspominać.


O 18:30 rozpoczęło się treningowe strzelanie z karabinków laserowych, niestety w strugach deszczu. Tak się składa, że poprzednie dwie edycje również nie miały przychylnej pogody, za pierwszym razem było absurdalnie zimno, a podczas drugiej edycji, tak jak i dzisiaj padał deszcz.
Po 30 minutach rozgrzewki, na fatalnie rozstawionych stanowiskach strzeleckich (światło stadionowych jupiterów oślepiało zawodników i tarcze były ledwo widoczne) rozpoczęły się zawody. Na pierwszy ogień poszli najmłodsi zawodnicy, potem gimnazjum, a na koniec (ku mojemu zaskoczeniu) wrzuceni do jednego "worka" zawodnicy i amatorzy, jako kategoria OPEN.


Trasa wyglądała następująco: bieg na bieżni -jedno okrążenie, strzelnica - 5 strzałów, okrążenie i 5 strzałów, i na koniec jeszcze jedno okrążenie. W sumie dało to dystans 1200 metrów i 10 strzałów.
Zawodnicy byli wypuszczani co 30 sekund, dzięki czemu nie było tłoku na trasie i na strzelnicy.
Pokonałem cały dystans (wliczając wizyty na strzelnicy) w czasie 5 minut i 47 sekund, dwa razy spudłowałem, za co otrzymałem 40 sekund karnych (po 20 sekund za pudło). Wynik chyba całkiem niezły, jak na totalnego amatora tej dyscypliny - biorąc pod uwagę trudne warunki pogodowe, fatalną widoczność na strzelnicy i całkowicie zaparowane okulary.


10 minut po przybyciu na metę ostatniego zawodnika rozpoczęła się dekoracja. Zająłem 9 miejsce OPEN i jednocześnie 2 miejsce wśród amatorów, ale jak się okazało amatorzy nie byli dekorowani. Rozczarowanie, bo niby impreza ma nazwę "Biathlon dla każdego" i ma popularyzować ten sport, a z drugiej strony nie mogłem odeprzeć od siebie myśli, że była to impreza zrobiona "dla samych siebie".


"Dla każdego" ale dekorujemy tylko zawodników? To jednak wypacza sens całej idei tej imprezy. Argumentacja, że nie dekorujemy amatorów, bo za mało ich się zapisało jakoś mnie nie przekonuje. Promocja wydarzenia była słaba. Z drugiej strony jeżeli nie będzie się dekorować amatorów, to co ma ich zachęcić do wzięcia udziału? Bo chyba nie to, że mogą dostać solidne lanie od zawodników, trenujących tę konkurencję na co dzień i na koniec zobaczyć jak są dekorowani. A to chyba jednak nie o to chodziło. Tak więc czy "Biathlon dla każdego" czy jednak nie?


Pomijając fakt braku wyróżnień dla amatorów całe zawody były świetnie zorganizowane, wszystko przebiegło bardzo sprawnie i bez żadnych zakłóceń. Wyniki ogłoszone błyskawicznie, na mecie medal, dyplom i batonik, w bufecie kawa, herbata, soki i ciasteczka. Naprawdę bardzo fajnie jak na darmową imprezę. Czy pojawię się na następnej? Pewnie tak, bo zabawa była przednia, tylko proszę Organizatorów o odrobinę więcej uwagi dla amatorów :-)