niedziela, 9 lutego 2014

III Bieg Walentynkowy



Rok temu było strasznie zimno ... wiał lodowaty wiatr ... a na mecie czekały na nas zamrożone pączki i pół kubeczka deficytowej, ale gorącej herbaty ... tym razem pogoda dopisała, zamiast pączków była drożdżówka i mały kubeczek herbaty ... jednak to w sumie bez większego znaczenia. Co było ważne to to, że po ubiegłorocznym słabym starcie (VI miesjce) postanowiłem wystartować w konkurencji par i to nie byle z kim ... bo z Bogusią Kupibidą ... tak więc apetyty i oczekiwania były dość spore i szczerze mówiąc nie przewidywaliśmy miejsca poza podium.

Ula Chrapek i Marcin Hałas
Gdy przyjechaliśmy na miejsce razem z Łukaszem, który startował indywidualnie (obecnie wraca do formy), przed biurem zawodów spotkaliśmy sporo znajomych ... Mariusz Nastuła, Ania Bogusz, Ania i Krzysiu Buroszek, Marcin Hałas z Ulą Chrapek, Bogdan Cyrus, Dorota Trzeja - Zdanowska, Bogumiła Kondzielnik, Darek Wekwert z żoną Basią i córką Amelią, Janusz Pytel i Jarek Sochacki z grupą Paleo Running.
Od lewej: Ania, Mariusz, Ania, Krzysiu, Bogusia, Łukasz i ja
Organizacyjnie było lepiej niż poprzednio, wszystko odbywało się zdecydowanie szybciej, bez żadnych zbędnych przestojów ... pozostało się tylko przebrać, zrobić mini rozgrzewkę i stanąć na linii startu ... i tutaj zaczęły się nasze kłopoty ... zagadaliśmy się, zagapili ... gdy ruszyli biegacze, a wraz za nimi kilku kijkarzy ... razem z Bogusią ostro ruszyliśmy do przodu ... jak się później okazało spiker mówił, że zawodnicy Nordic Walking startują z 30 sekundowym opóźnieniem ... ja tego nie słyszałem.

Puchary i pluszowe Dąbrowiaki
Pierwszy kilometr trasy był całkiem przyjemny ... później zaczęło się błoto ... tony błota ... koleiny z błota ... wszędzie błoto ... Bogusia "znalazła" utopiony w błocie konar i się przewróciła ... na szczęście bez uszczerbku na zdrowiu i sprzęcie ... gdy się podnosiła usłyszeliśmy "teraz, teraz, wyprzedzaj bo się wywaliła" ... fair play ... to nam podniosło ciśnienie i po 2 minutach wyprzedziliśmy tych zadowników a następnie zostawiliśmy daleko w tyle ... dalsza część marszu minęła bez niespodzianek, aż do mety, którą przekroczyliśmy jako trzecia para Nordic Walking. Tutaj dowiedzieliśmy się, że w związku z tym, że wystartowaliśmy szybciej będą naniesione poprawki i do Naszego czasu zostanie doliczona 1 minuta i 20 sekund ... zdecydowanie za dużo ... ale tak zadecydowali sędziowie ... po zakończeniu kalkulacji  wyszło, ze obronimy 3 miejsce ... ale tylko z 1 sekundową przewagą nad na kolejną parą!

Z Bogusią na podium
Wszystkie nagrodzone pary Nordic Walking
Puchar naprawdę solidnych rozmiarów
Podsumowując: udany start, organizacja bardzo dobra, trasa fatalna ... ale to wina warunków atmosferycznych ... podium bardzo cieszy, forma i technika też. Już wkrótce następne ciekawe starty ... sezon dopiero się rozkręca!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz