poniedziałek, 17 lutego 2014

Kajusowe biegowe mamusinowe LOVE



Każdy start Kajuska (podkreślam KAJUSKA! ;)) jest zawsze niezwykłą przygodą i sprawia ogromną frajdę, mój Synuś to największy motywator i siła napędowa, bo przecież jakby to wyglądało zakończyć bieg po pierwszym okrążeniu (a po dłuższej przerwie w „nie bieganiu” uwierzcie taka myśl, UWAGA!, przebiegnie mi przez głowę, na szczęście równie szybko z niej wybiegnie ;)).




Niektórzy się dziwią, że Kajusek już biega, bywa na zawodach etc., po prostu pewnego pięknego dnia stało się to dla nas zdecydowanie lepsze (czyt. zdrowsze) i ciekawsze niż ot! takie sobie jeżdżenie za Tatą i jedynie witanie go na mecie. To naprawdę miłe i budujące uczucie, gdy Karol po ukończonym biegu wraca po nas i towarzyszy nam do mety, albo gdy znajomi czy nawet zupełnie obce osoby machają i dopingują.





Naprawdę podziwiam a raczej podziwiamy Was -  Wszystkich Biegaczy i Biegaczki. Za siłę, motywację i determinację w dążeniu do wytyczonego celu i choć najczęściej wąchamy kurz spod Waszych adidasów (Kajusek siłą rzeczy), to w dalszym ciągu będziemy biegać od czasu do czasu i czerpać z tego tyle przyjemności, zabawy i przede wszystkim zdrowia ile się da, bo naprawdę Maluszek to żadna przeszkoda do bycia aktywnym i kreatywnym, a wręcz przeciwnie to NAJważniejszy i NAJwiększy OSOBISTY MOTYWATOR, dla którego w każdej chwili warto i należy się zmobilizować (i nie mówię tu tylko o bieganiu – a niektórym polecam po prostu codzienny! spacer).



   



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz