wtorek, 21 stycznia 2014

Icebug PHYTO2 BUGrip




Po dwóch miesiącach testów i pokonanych 300 kilometrach w terenie przyszedł czas na recenzję butów Icebug PHYTO2 BUGrip.
Buty przywiózł do mnie kurier, po otwarciu paczki zobaczyłem ładne, estetyczne i bardzo proste pudełko.


W środku oprócz butów znalazłem ulotki firmy Icebug oraz informacje na temat różnych technologii zasotosowanych w tym konkretnym modelu.


BUGrip® to nazwa opatentowanej technologii Icebug na najbardziej śliskie warunki. Podeszwa z BUGrip jest stworzona ze specjalnej mieszanki gum z 15-19 wbudowanymi kolcami z niezwykle trwałego węglika stali (widia). Projekt kolców w otoczeniu warstwowej mieszanki gum daje im niezwykle dynamiczny charakter. Kolce pracują nieprzerwanie. Na miękkich podłożach, wymagających dodatkowego tarcia (lód, śliskie drewno) wbijają się w materiał gruntowy przeciwdziałając poślizgowi. Na twardszych powierzchniach, gdzie tarcie gumy stanowi kluczowy element, chowają się w podeszwie pozwalając pracować innym jej częściom. To właśnie ten mechanizm sprawia, że kolce te nazywane są „sprytnymi”, gwarantując najlepszą z możliwych trakcji od suchego asfaltu po czysty lód.

17 sprytnych kolców, gwarantujących
 przyczepność w każdych warunkach
Water resistant to zbiorcza grupa materiałów odpornych na działanie wody poprzez odpowiednią obróbkę i gęstość tkaniny. Nie są w 100% wodoodporne lecz dają odpowiednią ochronę przed zachlapaniem. Zyskują za to na wysokim poziomie oddychalności i lepszym dostosowaniu do stopy.


Oględziny: buty świetnie wykonane, nic nie odstaje, żaden fragment gumy czy też kawalek nitki. Wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach. 
Pierwsza przymiarka. But leży dobrze, pięta i śródstopie trzyma mocno, palce swobodnie spoczywają w bucie bez żadnego tarcia, nie jest to but, który przypomina "papuciowate" Nike ale raczej idzie w kierunku mocno trzymającego stopę Adidasa... czyli jest dokładnie tak jak lubię ... i moje cztery pary biegowych Adidasów są na to dowodem :-)  
Pierwszy start. Tak się złożyło, że pierwsze wyjście w butach miało miejsce w grudniowej edycji biegu "zBiegiemNatury", był lekki mrozik, trasa oblodzona, więc teoretycznie idealne warunki na test Icebug BUGrip. Startowałem w kategorii Nordic Walking ... tutaj stopa pracuje inaczej niż podczas biegu, gdyż stawia się ją mocno na pięcia a potem przetacza całą powierzchnią i wybija się z palówy. Przeszedłem trasę w swoim tempie zajmując pierwsze miejsce wśród kijkarzy. Pierwsze wrażenie było takie, że maszerowało się normalnie ... nic niezwykłego ... nie było żadnej magii butów ... nie odczuwałem w nich jakichś super właściwości ... aż do momentu kiedy nie zacząłem na mecie wymieniać się wrażeniami z innymi zawodnikami, co do trasy i samego przebiegu zawodów. Co chwilę słyszałem "ale było ślisko", "kurde, o mało się dwa razy nie przewróciłem", "mogłem zabrać kolce", "ujechałem metr na lodzie" ... patrzałem na nich słuchając i za bardzo nie wiedząc o co chodzi :-) ... o czym mówią? ... i wtedy zdałem sobie sprawę, że to system BUGrip tak trzymał mnie trasy, że to dzięki niemu przeszedłem tak jakby na trasie nie było żadnego lodu ... pomyślałem "ale czad!".

"zBiegiemNatury"
Tydzień później startowałem w "Panewnickim Biegu Dzika" na dystansie 20 km. Trasa była oblodzona, ale ze względu na dodatnią temperaturę było też sporo błota ... buty znowu spisały się na medal. Dzięki temu, że trzymają się dobrze pięty i śródstopia nie wpadły mi do środka żadne śmieci ... za to stopy przepociły mi się niemiłosiernie, bo zapomniałem wziąć z domu biegowych skarpetek ... i miałem ubrane zwykłe bawełniane.

"Panewnicki Bieg Dzika"
Najpoważniejszy test jaki przeszły Icebug PHYTO2 BUGrip miał miejsce w minioną sobotę (18 stycznia), podczas odbywającego się na Jurze "Rajdu Czterech Żywiołów" ... 50 km biegu na orientację (jak się później okazało wraz z moimi znajomymi zrobilismy 60 km) w czasie 11 godzin 5 minut i 42 sekund. Temperatura była na plusie, ale było mnóstwo błota, mokrych i śliskich liści, gałęzi, korzeni, skał ... i wszystkiego na co można się natknąć podczas takiego biegu. I tym razem buty spisały się fantastycznie, pomimo tak trudnego terenu było mi cały czas ciepło w stopy (miałem w zapasie 3 pary skarpetek, ale nie skorzystałem żadnej z nich), dwa razy tylko wytrzepałem buty z kilku elementów ściółki leśnej, które dostały się do środka, ale nie było na to siły jeżeli poziom liści sięgał mocno powyżej kostek, a zamiast stuptutów miałem na kostki założone ocieplacze na kolana :-) To naprawdę super uczucie, gdy po pokonaniu takiego dystansu na stopach nie ma żadnych obtarć, żadnych pęcherzy a poziom zmęczenia stóp jest zdecydowanie zniwelowany.

"Rajd Czterech Żywiołów"
Patrząc na najbliższą prognozę pogody lada chwila ma do nas zawitać prawdziwa zima, a w moim kalendarzu jest dużo startów. Jednak z takim wsparciem sprzętowym i komfortem, jaki dają Icebugi nie obawiam się żadnego terenu i żadnych warunków ... niech spadnie tona śniegu, temperatura będzie grubo poniżej zera, niech się oblodzą trasy ... jestem pewny, że wyjdę z nich obronną stopą :-)

Podsumowując buty Icebug PHYTO2 BUGrip warte są swojej ceny, są idealne w terenie, świetnie spisują się podczas biegu, jak i marszu Nordic Walking, a po przebyciu 300 km nie widać żadnych oznak zużycia ... gdy je wyprałem i wysuszyłem wyglądają jakbym je dopiero co wyciągnął z pudełka. Jest to produkt najwyższej klasy, który stanowi świetną alternatywę dla dominatorów rynku trialowego jakimi są Inov-8 i Salomon.



Z pełną ofertą firmy ICEBUG możecie się zapoznać na stronie www.icebug.pl oraz www.icebugrunning.pl
Gorąco polecam, bo naprawdę warto!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz