Po tym jak byłem obecny na poprzednich 8 spotkaniach, dzisiaj zostałem pokonany przez pogodę, ubrałem się, dałem buziaka żonie i przybiłem piątkę z synem ... stanąłem przed blokiem i patrzyłem na padający ... dość intensywnie deszcz ... po 10 minutach wróciłem do domu. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka kapitulacja z powodu warunków atmosferycznych :/ ... siedziałem w domu przed komputerem a w Parku Śląskim w deszczu 41 osób radośnie biegało i cieszyło się z pokonanych kilometrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz