niedziela, 28 czerwca 2015

Dziki Polanicki Słoń


Weekend rozpocząłem od startu w "Biegu dla Słonia", jest to nocny bieg dla upamiętnienia Artura Hajzera, himalaisty, zdobywcy siedmiu ośmiotysięczników, twórcy programu Polski Himalaizm Zimowy.
Bieg ma miejsce na (nieprzypadkowo!) 7 kilometrowej trasie - dużej pętli rowerowej w Parku Śląskim, rozpoczyna się o godzinie 22:00 i z roku na rok (była to jego 3 edycja) gromadzi coraz więcej biegaczy i nie tylko. Dlaczego? "Bo to historia, bo to marzenia, bo to historia godna przypomnienia".

Rodzinnie dla Słonia

Jest to czysty relaks, brak pomiaru czasu, brak opłaty wpisowej, a mimo to Organizatorzy zapewniają medal na mecie i butelkę wody. Ja również potraktowałem ten bieg na pełnym luzie, biegnąc z Kajusem w wózku i mając w głowie to, że z samego rana wybieram się do Polanicy Zdrój walczyć o ważne punkty w Pucharze Polski NW.
Tak więc na metę dotarliśmy z Kajusem po 32 minutach, a chwilę później dołączyła do nas Kasia z Kilianem i takim oto sposobem cały nasz rodzinny team wziął udział w "Biegu dla Słonia".

Trasa

Do Polanicy wyjechaliśmy z samego rana w wesołym składzie: Sylwia, Karolina, Bogusia, Beti i ja.
Droga minęła szybko, sprawnie i przyjemnie. Na miejscu czekała już pozostała część drużyny, zostało nam trochę czasu na ploteczki i kibicowanie naszym półmaratończykom: Wioli i Januszowi.

Wiola

Janusz

Całość imprezy przebiegła sprawnie i nawet koszmarna nawierzchnia w postaci kostki brukowej i płyt betonowych nie wpłynęła zbyt negatywnie na postrzeganie tego startu. Tak więc od strony organizacyjnej na piątkę, gorzej jednak to wyglądało, jeżeli chodzi o zachowanie niektórych zawodników. Postanowiłem, że będę pisał o nich z imienia i nazwiska, gdyż pewne zachowania trzeba piętnować i tępić. Głównie chodzi mi tutaj o zawodnika KGHM Metraco Polkowice. Krzysztof Skiba, bo to o niego chodzi zachował się jak ostatni cham, nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Już opisuję sytuację. Krzysztof startował na dystansie półmaratonu i mniej więcej w połowie dystansu na trasie pojawili się zawodnicy z pozostałych dystansów, a między nimi osoby niepełnosprawne. Kiedy Krzysztof "maszerując" szybko ich wyprzedzał to krzyczał "lewa wolna", większość wyprzedzanych reaguje na takie zawołanie i robi miejsce szybszym zawodnikom (chwała im za to). Jednak jedna z osób tego nie zrobiła (osoba niepełnosprawna, niedosłysząca, o czym Krzysztof doskonale wiedział od pozostałych zawodników) i została po chamsku odepchnięta i uderzona łokciem. Jak dla mnie skutkiem takiej sytuacji powinna być natychmiastowa dyskwalifikacja i zakaz startów w Pucharze Polski do końca sezonu. Niestety mimo kilku zgłoszeń i protestów taka decyzja nie została podjęta, a szkoda, może to by oduczyło takiego chamstwa.

Krzysztof Skiba

Drugi incydent jest przy tym sprawą błahą i śmieszną. Był to foch Roberta Żuchowicza (Dąbrowa Nordic Team) i nie wyjście na podium (pomijając, że tradycyjnie był kompletnie pijany) po odbiór nagrody, ponieważ jego córka Monika została zdyskwalifikowana za podbieganie na trasie. Zrobił dokładnie to co zaprezentował na MP w Maratonie Krzysztof Człapski. Zabawne jest to, że obaj panowie są dość mocno zaangażowani w program Polskiego Stowarzyszenia Nordic Walking o nazwie "Chodzimy Prawidłowo", który to, o ironio, ma propagować prawidłową technikę marszu Nordic Walking i sportowe Fair Play.

I to tyle względem pozostałych zawodników, teraz trochę o Silesia Nordic Team. Nasz plan minimum został wykonany, jedynie Adamowi zabrakło odrobiny szczęścia i rozminął się z podium o parę sekund. Dodatkowym plusem jest nowy transfer do drużyny, dołączył do nas Leszek Mielcarek, bardzo uniwersalny zawodnik, potrafiący szybko chodzić na każdym dystansie. Będzie to doskonałe wsparcie w kategorii M60.

Leszek

Nasz weteran Bogdan Thomalla

Nasz super team!

 Kolejny start w Pucharze Polski już 8 sierpnia w Osielsku.
A na deser niedzielny Dzik. Był to mój i Kajusa piąty start w tegorocznej edycji, więc potrzebujemy jeszcze 3 i spełnimy minimum do otrzymania statuetek. Tym razem pokonaliśmy pętlę o długości 4882 metrów w czasie poniżej dwóch godzin, spacerując, kibicując, robiąc zdjęcia i przybijając "piątki" i bijąc brawo pozostałym zawodnikom na trasie.

Dziiiiik!

Dziękuję Wszystkim za ten wspaniały weekend.
Do zobaczenia na trasie!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz