piątek, 13 marca 2015

"Biathlon dla każdego" ?


Piątek 13-stego, wieczór, Stadion Śląski.
Była to już trzecia impreza organizowana wspólnie przez Polski Związek Biathlonu i Stadion Śląski, z założenia mająca na celu przybliżenie biathlonu szerszej ilości osób i umożliwienie im wystartowania w mini zawodach.
Wszystko wystartowało o godzinie 17:00 i rozpoczęło się od wspólnego oglądania relacji z biathlonowych Mistrzostw Świata przy kawce, herbatce i ciasteczkach. Fajny klimat, a o występie polskiej sztafety lepiej nie wspominać.


O 18:30 rozpoczęło się treningowe strzelanie z karabinków laserowych, niestety w strugach deszczu. Tak się składa, że poprzednie dwie edycje również nie miały przychylnej pogody, za pierwszym razem było absurdalnie zimno, a podczas drugiej edycji, tak jak i dzisiaj padał deszcz.
Po 30 minutach rozgrzewki, na fatalnie rozstawionych stanowiskach strzeleckich (światło stadionowych jupiterów oślepiało zawodników i tarcze były ledwo widoczne) rozpoczęły się zawody. Na pierwszy ogień poszli najmłodsi zawodnicy, potem gimnazjum, a na koniec (ku mojemu zaskoczeniu) wrzuceni do jednego "worka" zawodnicy i amatorzy, jako kategoria OPEN.


Trasa wyglądała następująco: bieg na bieżni -jedno okrążenie, strzelnica - 5 strzałów, okrążenie i 5 strzałów, i na koniec jeszcze jedno okrążenie. W sumie dało to dystans 1200 metrów i 10 strzałów.
Zawodnicy byli wypuszczani co 30 sekund, dzięki czemu nie było tłoku na trasie i na strzelnicy.
Pokonałem cały dystans (wliczając wizyty na strzelnicy) w czasie 5 minut i 47 sekund, dwa razy spudłowałem, za co otrzymałem 40 sekund karnych (po 20 sekund za pudło). Wynik chyba całkiem niezły, jak na totalnego amatora tej dyscypliny - biorąc pod uwagę trudne warunki pogodowe, fatalną widoczność na strzelnicy i całkowicie zaparowane okulary.


10 minut po przybyciu na metę ostatniego zawodnika rozpoczęła się dekoracja. Zająłem 9 miejsce OPEN i jednocześnie 2 miejsce wśród amatorów, ale jak się okazało amatorzy nie byli dekorowani. Rozczarowanie, bo niby impreza ma nazwę "Biathlon dla każdego" i ma popularyzować ten sport, a z drugiej strony nie mogłem odeprzeć od siebie myśli, że była to impreza zrobiona "dla samych siebie".


"Dla każdego" ale dekorujemy tylko zawodników? To jednak wypacza sens całej idei tej imprezy. Argumentacja, że nie dekorujemy amatorów, bo za mało ich się zapisało jakoś mnie nie przekonuje. Promocja wydarzenia była słaba. Z drugiej strony jeżeli nie będzie się dekorować amatorów, to co ma ich zachęcić do wzięcia udziału? Bo chyba nie to, że mogą dostać solidne lanie od zawodników, trenujących tę konkurencję na co dzień i na koniec zobaczyć jak są dekorowani. A to chyba jednak nie o to chodziło. Tak więc czy "Biathlon dla każdego" czy jednak nie?


Pomijając fakt braku wyróżnień dla amatorów całe zawody były świetnie zorganizowane, wszystko przebiegło bardzo sprawnie i bez żadnych zakłóceń. Wyniki ogłoszone błyskawicznie, na mecie medal, dyplom i batonik, w bufecie kawa, herbata, soki i ciasteczka. Naprawdę bardzo fajnie jak na darmową imprezę. Czy pojawię się na następnej? Pewnie tak, bo zabawa była przednia, tylko proszę Organizatorów o odrobinę więcej uwagi dla amatorów :-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz