Wczoraj odbyła się już 3 edycja biegu Leśne Run, podczas której miał swój debiut marsz Nordic Walking. Dlatego też postanowiłem zameldować się na starcie :-), by wziąć udział w ostatnim swoim marszu w tym roku. Powiem szczerze, że spodziewałem się raczej małej frekwencji i dość spokojnego miejsca na podium... Co do tego pierwszego się nie pomyliłem, bo panów było tylko 6, ale za to jakich! Sondel Mieczysław, Piotrek Niechwiejczyk, Daniel Wojtasiński to osoby, które regularnie wygrywają zawody i zawsze są zaliczane do faworytów marszu.
Na trasie |
Do tego warunki panujące na trasie... Błoto, błoto i jeszcze raz błoto, które utrudniało dość skutecznie "wskoczenie" w szybki rytm i sprawiło, że walka była jeszcze bardziej zacięta. Zacięta, ale fair play, na mecie różnica pomiędzy pierwszym a czwartym zawodnikiem to zaledwie 30 sekund!
Upragniona meta |
Zwycięstwo na koniec roku bardzo cieszy |
Wśród pań rywalizacja również była bardzo wyrównana i po wspaniałej walce, koleżanka z drużyny, Kasia Marondel zajęła świetne 2 miejsce.
Brawa dla Kasi! |
Jeszcze parę słów o organizacji zawodów, którą można podsumować jednym słowem - SUPER!
Wszystko było tak jak być powinno: sprawnie działające biuro zawodów, parking dla zawodników, chipy do pomiaru czasu, wyniki wydrukowane błyskawiczne, bardzo dużo nagród rozlosowanych wśród zawodników, rewelacyjny barszczyk z uszkami, którego było na tyle dużo, że można było wziąć dokładkę... a nawet dwie ;-)
Łupy |
Dziękuję za tak profesjonalnie przygotowaną imprezę i udane dla mnie zakończenie roku startowego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz