piątek, 12 września 2014

Hajnówka


Tydzień po Międzynarodowych Mistrzostwach Polski wybrałem się wraz z Silesia Nordic Team na drugi koniec Polski do Hajnówki, by wziąć udział w przedostatnich zawodach cyklu Pucharu Polski.
Podróż była trochę męcząca, ale to co zobaczyłem na miejscu sprawiło, że szybko zapomniałem o tych kilku godzinach w samochodzie. Piękne widoki, wspaniała Puszcza Białowieska, coś niesamowitego dla takiego mieszczucha jak ja. Szkoda tylko, że jest to tak daleko od Katowic.


Następnego dnia, gdy udałem się na miejsce zawodów zobaczyłem ogromną ilość fanów Nordic Walking, zostało przyznanych prawie 600 numerów startowych! Każdy pakiet startowy zawierał koszulkę, butelkę wody, kupon na posiłek (bigos), na ognisko (przepyszna kiełbasa), bilet wstępu do Aquaparku oraz bilet uprawniający do darmowego przejazdu kolejką wąskotorową. Całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że start był całkowicie darmowy!


 Na pierwszy ogień tradycyjnie poszli zawodnicy startujący na dystansie półmaratonu, a wśród nich nasz reprezentant Adam. Po godzinie przyszedł czas na 10 km, tutaj ruszył nasz zdecydowany faworyt Bogdan i dziewczyny: Bogusia z Sylwią. Ja tym razem zdecydowałem się na 5 km, ponieważ bez względu na to, co by się stało mam pewne II miejsce w klasyfikacji generalnej na dystansie 10 km, a planuję w przyszłym roku starty na "piątkę", więc stwierdziłem, że mogę sobie już teraz pozwolić na taki eksperymentalny start. Jak się okazało 30 minut później był to bardzo dobry wybór, gdyż wygrałem zawody, pokonując m.in. aktualnego Mistrza Polski na tym dystansie Piotra Brzozowskiego.


 Po tak udanym starcie przyszedł czas na kąpiel, posiłek regeneracyjny i dekorację.
Po całej tej ceremonii udaliśmy się na przejażdżkę kolejką wąskotorową, a następnie na ognisko i pieczenie kiełbasek. Tak się nam spodobała impreza, że wyjechaliśmy z Hajnówki dopiero po północy.


Podsumowując ten wyjazd to Puchar Polski w Hajnówce był najlepiej zorganizowaną imprezą Nordic Walking w jakiej do tej pory startowałem. Każdy kto kocha marsz z kijami powinien przynajmniej raz tutaj się pojawić. Ja wracam do Hajnówki już za rok.



Wyniki:

Puchar Polski - Hajnówka

21 km
Adam - I miejsce kat. M30

10 km
Bogusia - II miejsce kat. K50
Sylwia - III miejsce kat. K30
Bogdan - I miejsce kat. M40

5 km
Karol - I miejsce kat. M 30

Parkowa Siódemka - Park Śląski
7 km
Karol - I miejsce kat. OPEN

III Górskie Mistrzostwa Polski Nordic Walking - Krynica Zdrój
4 km
Kasia - I miejsce kat. K 18

To był bardzo udany weekend dla mnie i dla całej drużyny. Gratuluję wyników i do zobaczenia już 4 października w Gdańsku na wielkim Finale Pucharu Polski 2014.

wtorek, 2 września 2014

MMPNW


"Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Nordic Walking" - Złotoryja 2014
Musicie przyznać, że nazwa imprezy jest bardzo poważna, kojarzy się z prestiżem, organizacyjną perfekcją, śmietanką polskich zawodników i gośćmi z zagranicy.
Ale czy jest tak naprawdę? Chyba jednak nie do końca.
Po przyjeździe udaliśmy się do biura zawodów, mała kolejka, ale wszystko przebiega sprawnie, pakiety odebrane.

Sylwia i Bogusia

Przyszedł czas na rekonesans trasy, która, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku, była bardzo trudna technicznie: fragment kostki brukowej, parę metrów piachu, kamienie, leśne ścieżki, mocne podejście, strome zejście po śliskiej trawie... Ale tak właśnie powinna wyglądać trasa na mistrzowskiej imprezie, by zawodnicy mogli sprawdzić się na każdej nawierzchni. Oznaczenie i zabezpieczenie trasy na dobrym poziomie. Na trasie były również bardzo sprawnie działające dwa punkty odżywcze: woda, banan, arbuz, czekolada. Wolontariusze w tych punktach fajnie dawali sobie radę.

Dokarmianie na trasie :-)

Po rozpoznaniu zrobiliśmy małą rozgrzewkę i zawodnicy, którzy wybrali dystans 5 i 10 km oraz osoby niepełnosprawne udali się na miejsce startu.
Tutaj na chwilę się zatrzymam. Tak ustalona kolejność startu 9:30: 5 i 10 km oraz niepełnosprawni, a dopiero o godzinie 11:30 zawodnicy na dystansie 20 km (potencjalnie w największym upale), to było totalne nieporozumienie i niepotrzebnie wydłużało całą imprezę. Osoby, które ukończyły swój marsz na dystansie 10 km (około godziny 11:00) musiały czekać, aż do 15:00 na zamknięcie trasy i do 16:00 na dekorację!  Co mnie jeszcze zaskoczyło to wspólny start, bez stref z podziałem na kategorie (standard poważnych imprez).

Start

Wrócę jeszcze do startu 5 i 10 km oraz osób niepełnosprawnych... Start 5 km, chwilę potem niepełnosprawni i następnie 10 km! No kurde! Wszystko dokładnie na odwrót... Gdy ruszyło 10 km, to po kilku minutach uderzyli w grupę niepełnosprawnych i trzeba było ich wymijać poboczem, kombinować, żeby kogoś nie potrącić, a wystarczyło wypuścić na początek zawodników na 10 km (najszybsza grupa), minutę później 5 km, a następnie niepełnosprawni i wtedy nikt nikomu by nie przeszkadzał.


Półmetek

Sędziowanie... Podobało mi się to, że było sporo sędziów na trasie i, że nie bali się dawać kartek, które skutkowały karami minutowymi... Wszystko super, ale co z tego, że sędziowie dawali kartki, biegaczom zbierały się karne minuty, jak wystarczyło po zakończeniu zawodów iść do organizatorów, trochę pomarudzić i kary były anulowane. Porażka, podważanie kompetencji sędziów, którzy naprawdę się starali. Sytuacja: stoimy na linii startu/mety i kibicujemy zawodnikom na dystansie 20 km, przechodzi obok nas, a raczej przebiega jeden z zawodników... Kilka osób podnosi głos i pokazuje rękoma, że miało miejsce złamanie przepisów... Dostaje 60 sekund kary, ale po przyjściu na metę idzie z pretensjami do organizatorów i mówi "nie podbiegałem, wszystkim się wydawało", kara zostaje anulowana i zawodnik przesuwa się w klasyfikacji z 3 na 2 miejsce.

Już na mecie z Mariolą

Czego mi brakowało jeszcze w całej tej imprezie?
Skoro "Międzynarodowe Mistrzostwa" to fajnie gdyby ktoś z zagranicy się zjawił, brakowało także zaplecza socjalnego, szatni, pryszniców, dodatkowych toalet. I sam posiłek regeneracyjny w postaci jednej łyżeczki bigosu, który można było skończyć 30 sekund po jego otrzymaniu, zanim nawet zdążyłem się zastanowić, gdzie by tu można usiąść i go zjeść (170 zawodników, a tu 4 stoliki i parę krzeseł).

Mini bigos

Dalej: brak jakichkolwiek nagród (oprócz pucharku), dla osób na podium oraz niezrozumiałe godziny startów na poszczególnych dystansach i podważanie decyzji sędziów.

Bogdan, nasz Wielki Mistrz po zwycięstwie na dystansie 10 km

Podsumowanie... Impreza ma potencjał, ale organizatorzy powinni dobrze wysłuchać zawodników i poprawić parę rzeczy, z tych które wymieniłem powyżej. Bo na dzień dzisiejszy to nie ma we mnie ekscytacji na myśl o przyszłorocznej wycieczce do Złotoryji.

Trofea

No i najważniejsze! Wyniki SILESIA NORDIC TEAM! Wszyscy wywalczyliśmy miejsca na podium!

10 km

Bogdan - I miejsce kat. M40
Kasia - II miejsce kat. K18
Karol - II miejsce kat. M30

20 km

Bogusia - II miejsce kat. K50
Sylwia - II miejsce kat. K30
Rafał - II miejsce kat. M40
Adam - II miejsce kat. M30
Marcin - III miejsce kat. M30

SILESIA NORDIC TEAM

Wyniki zawodów, w których braliśmy udział w niedzielę.

Medal z Blachowni

Mistrzostwa Makroregionu Śląskiego "Przełajowa Ósemka", Blachownia

Bogdan - 2 miejsce OPEN (2 miejsce kat. wiekowa)

Adam - 9 miejsce OPEN (5 miejsce kat. wiekowa)

III Marsz Nordic Walking "Chodzę, Bo Lubię", Bielsko - Biała

Marcin i Kasia

Kasia - 1 miejsce w kat. wiekowej
Marcin - 1 miejsce w kat. wiekowej

"Crossowe Grand Prix Jury - Lato", Bobolice

Na zdrowie!

Karol - 2 miejsce OPEN

I na koniec wisieńka na torcie, przygoda Kasi ze startu w Bielsku: "Mój Exel dzisiaj zwiedził ścieki... Utknął mi w kratce studzienki 20 m przed metą, wypiął się, zawirował i wpadł do środka. Jakiś metr poniżej kraty... Chyba przebiłam wszystkie spektakularne wejścia na metę (połowa organizatorów imprezy się rzuciła go ratować, 15 min. grzebali, ale się udało)".

Pozdrawiam, Karol