sobota, 22 lutego 2014

"Biathlon dla każdego"


Był to start, na który zdecydowałem się praktycznie w ostatniej chwili, gdyż na informację o nim natknąłem się dzień wcześniej, podczas tradycyjnego wieczornego przeglądu FB. Kasia i Kajus rzutem na taśmę zabrali się ze mną, pogoda dopisywała, więc stwierdziliśmy, że jeszcze jeden spacerek Synusiowi nie zaszkodzi ... a start Kasi to jeszcze większy spontan ... bo zapisała się na 30 minut przed startem, ale tylko dlatego, że Organizatorzy pozwolili mi na start jako pierwszemu, a Kasi na samym końcu, tak byśmy mogli między sobą "przejąć" Kajusa :-)  Dziękujemy.

Uzbrojona i niebezpieczna :P
Gdy dotarliśmy do restauracji hotelu Olympia zaskoczyła nas duża liczba osób, które się zjawiły w to piątkowe popołudnie, by dopingować naszych Olimpijczyków w Soczi, atmosfera była wspaniała ... szkoda tylko, że wyniki nie dorównały kibicowaniu :/ Na pocieszenie zjedliśmy po ciasteczku :-) i udaliśmy się na boisko przed Stadionem Śląskim, by zapoznać się ze sprzętem biathlonowym, zasadami rywalizacji, trasą oraz by oddać kilka próbnych strzałów.

<3
Jako pierwsi wystartowali zawodnicy szkół podstawowych klas 1-3, następnie 4-6, gimnazjum i kategoria OPEN. Walka była zacięta oczywiście w duchu fair play, a o czołowych miejscach zdecydowało celne oko (okulary, które dopasowała mi Monika Zielińska dały mi +5 do celności).

Upragnione podium :-)
Po ukończonym starcie i dekoracji wróciliśmy do restauracji na gorący posiłek ... pyszne spaghetti i dodatkowo na deserkowe ciasteczko :-) ... Spacerek do domu i spać ... bo weekend dopiero się zaczął ... Kasia z Kajusem zdecydowali się na sobotni start w "V Grand Prix Mysłowic o Puchar Truchtacza", ja razem z Łukaszem Dziano wybieramy się na drugi start z cyklu "Gliwicka Parkowa Prowokacja Biegowa", a w niedzielę już razem rodzinnie jedziemy na poszukiwania słynnego "Dzika".

Od lewej: Marcin Dziubdziela, Krzysztof Leśnikowski i ja

"Olimpijski" medal i przypinka Soczi 2014
Gratulacje dla Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sportu „Stadion Śląski” w Chorzowie oraz Polskiego Związku Biathlonu za zorganizowanie tak wspaniałej imprezy, która przebiegła we wzorowy sposób, od rejestracji przez sam biathlon, dodatkowe atrakcje, pyszny poczęstunek, ładne medale i super nagrody ... i to wszystko bez żadnej opłaty startowej.
Dziękujemy!!!

wtorek, 18 lutego 2014

"I Przełajowy Bieg Charytatywny: biegniemy razem dla Agaty Labus"



W miniony weekend wybraliśmy się rodzinnie do Mikołowa, by wziąć udział w biegu charytatywnym dla Agaty Labus, dziewczyny dotkniętej porażeniem czterokończynowym. Biuro zawodów było zorganizowane w szkole Agaty - Gimnazjum nr 1 w Mikołowie. Już po przyjeździe na miejsce dało się wyczuć niezwykłą atmosferę, wolontariusze (uczniowe szkoły, rodzice, grono pedagogiczne) bardzo dbali o wszystkich, którzy pojawiali się, by odebrać numerki startowe. Jeszcze przed startem można było napić się herbaty, kawy czy też zjeść kawałek ciasta. Obsługa perfekcyjna.


Trasa biegu były to 3 pętle po 1670 metrów każda, co dało w sumie dystans 5010 metrów. Trasa dość trudna i wymagająca, prowadziła chodnikami i alejkami parkowymi, było trochę błota, ale ogólnie bardzo fajnie oznaczona, w miarę szeroka i dobrze się na niej biegło.  


Na starcie wyjątkowo ustawiłem sie w pierwszej linii :-), gdyż chciałem wystartować razem z pozostałymi reprezentantami Fundacji "Biegamy z Sercem". Ruszyłem odrobinę za mocno i pod koniec pierwszego okrążenia trochę mnie przytkało, zwolniłem, by złapać oddech i znowu przyśpieszyłem. Linię mety minąłem z czasem 21 minut i 19 sekund, co pozwoliło mi na zajęcie wysokiego 22 miejsca w kategorii OPEN. Kasia z Kajuskiem spokojnie kontrolowali sytuację i mimo trudnego terenu na jazdę z wózkiem udało się bezproblemowo ukończyć bieg, a Kajus na koniec został wyróżniony pucharkiem dla najmłodszego uczestnika biegu!
Po tak wielkim wysiłku poszliśmy na zasłużony posiłek ... przepyszną grochóweczkę, której była tak ogromna ilość, że każdy spokojnie mógł wziąć dokładkę ... a nawet dwie :P ... i do tego znów te pyszne ciasta ... dosłownie wielka wyżerka :-)
Podsumowując ... bardzo dobrze zorganizowany bieg, widać było włożone w niego ogromne zaangażowanie i serce. Mam nadzieję, że Naszym startem chociaż odrobinę przyczynimy się do powrotu do zdrowia Agaty, przed którą teraz długa rehabilitacja.
Agatko, życzymy Ci wszystkiego dobrego i trzymamy za Ciebie kciuki.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Kajusowe biegowe mamusinowe LOVE



Każdy start Kajuska (podkreślam KAJUSKA! ;)) jest zawsze niezwykłą przygodą i sprawia ogromną frajdę, mój Synuś to największy motywator i siła napędowa, bo przecież jakby to wyglądało zakończyć bieg po pierwszym okrążeniu (a po dłuższej przerwie w „nie bieganiu” uwierzcie taka myśl, UWAGA!, przebiegnie mi przez głowę, na szczęście równie szybko z niej wybiegnie ;)).




Niektórzy się dziwią, że Kajusek już biega, bywa na zawodach etc., po prostu pewnego pięknego dnia stało się to dla nas zdecydowanie lepsze (czyt. zdrowsze) i ciekawsze niż ot! takie sobie jeżdżenie za Tatą i jedynie witanie go na mecie. To naprawdę miłe i budujące uczucie, gdy Karol po ukończonym biegu wraca po nas i towarzyszy nam do mety, albo gdy znajomi czy nawet zupełnie obce osoby machają i dopingują.





Naprawdę podziwiam a raczej podziwiamy Was -  Wszystkich Biegaczy i Biegaczki. Za siłę, motywację i determinację w dążeniu do wytyczonego celu i choć najczęściej wąchamy kurz spod Waszych adidasów (Kajusek siłą rzeczy), to w dalszym ciągu będziemy biegać od czasu do czasu i czerpać z tego tyle przyjemności, zabawy i przede wszystkim zdrowia ile się da, bo naprawdę Maluszek to żadna przeszkoda do bycia aktywnym i kreatywnym, a wręcz przeciwnie to NAJważniejszy i NAJwiększy OSOBISTY MOTYWATOR, dla którego w każdej chwili warto i należy się zmobilizować (i nie mówię tu tylko o bieganiu – a niektórym polecam po prostu codzienny! spacer).



   



niedziela, 16 lutego 2014

Batoniki Natural Balance


Jakiś miesiąc temu podczas wizyty w Pure Jatomi zobaczyłem stoisko z prezentacją produktów serii Wellness by Orifalme ... batoniki i koktajle Natural Balance ... jako wielki miłośnik takich przekąsek od razu podszedłem i postanowiłem wszystkiego skosztować, przy okazji porozmawiałem z bardzo miłymi paniami konsultantkami ... od słowa do słowa i dostałem kilka takich batoników w celu sprawdzenia jak sobie dadzą radę jako "dopalacze" podczas dłuższego marszu Nordic Walking i biegów powyżej 10 km (tylko na dystanse 10 km + zabieram ze sobą przekąski).


Na początek trochę informacji o owych batonach proteinowych.
Są oferowane w dwóch smakach: czekoladowym i owoców leśnych, składają się z naturalnych składników, zawierają jedynie naturalne aromaty, i barwniki, i są wolne od GMO. Dużym plusem jest to, że posiadają trzy wegetariańskie źródła białka, pochądzącego z zielonego groszku, serwatki oraz soi dla zachowanie optymalnego poziomu aminokwasów. Batony zawierają błonnik rozpuszczalny i nierozpuszczalny z różnych typów ziaren, co przyczynia się do uczucia sytości i poprawy trawienia. Posiadają niski indeks glikemiczny (41 - czekoladowe, 44 - owocowe), co pozwala na zachowanie stabilnego poziomu cukru we krwi. 40 - sto gramowy batonik ma jedynie 150 kcal.


Jak się sprawują podczas wysiłku? Idealnym testem był styczniowy Panewnicki Bieg Dzika, na którym zawsze startuję na pełnym dystansie 20 km i gdzie zawsze mam ze sobą 2 batoniki. Tym razem było tak samo, do jednej kieszeni batonik czekoladowy, do drugiej owoce leśne ... po ukończeniu drugiego okrążenia dobrałem się do tego czekoladowego, zjadłem ze smakiem i ruszyłem dalej ... zazwyczaj po ukończeniu trzeciego okrążenia przychodzi czas na drugiego batonika, ale tym razem nie czułem jeszcze takiej potrzeby, nadal byłem syty po tym pierwszym ... zbytni się nie zastanawiąjąc ruszyłem dalej. Na mecie odebrałem tradycyjną kiełbaskę ... ale też jej nie zjadłem ... spakowałem ją do torby i poszedłem na przystanek ... gdy wygodnie rozsiadłem się w autobusie ... przypomniało mi się, że mam w kieszeni jeszcze batonik o smaku owoców leśnych! Otworzyłem go i zjadłem z uśmiechem na twarzy :-)


Podsumowując ... Batony Natural Balance są pyszne, zdrowe i bardzo syte, co prawda nie są tanie, ale jak biorąc pod uwagę ich wydajność - to nie jest aż tak źle. Polecam je wszystkim podczas startów na dłuższych dystansach, jako świetne uzupełnienie enegrii, a także jako codzienną przekąskę, gdy nie ma zbyt wiele czasu na solidnieszy posiłek. Dzięki swoim zbalansowanym składnikom utrzymają Nas na wysokich obrotach. Teraz już wiem, co będę miał w plecaku podczas majowego Kieratu :-)

Cena regularna za paczkę, w której znajduje się 7 sztuk to 49 złotych.
Jeżeli ktoś by chciał dokonać zakupu, to proszę o kontakt na FB lub e-mail: karol.schroder@gmail.com.
Można również kupić je bezpośrednio po rejestracji na stronie Oriflame korzystając z tego LINKU (użycie tego linku i upewnienie się, że w polu sponsor widnieje: Karol Schroder gwarantuje 30% rabatu na wszystkie zakupy).

Za jakiś czas postaram się przybliżyć Wam koktajle Natrual Balance.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Pure Jatomi Fitness


Mam przyjemność przedstawić kolejną firmę po EXEL i ICEBUG, która zdecydowała się na wsparcie mojej osoby. Jest nią największa w Polsce sieć klubów fitness PURE JATOMI FITNESS.


Mam to szczęście, że mogę współpracować ze sponsorami, w których naprawdę wierzę i których lubię, a dodatkowo podoba mi się kierunek w jakim te firmy zmierzają. Rozpoczęcie współpracy z tak dużą firmą jak PURE JATOMI FITNESS to dla mnie duże wyróżnienie i ukłon w kierunku rynku Nordic Walking. Jestem przekonany, że dzięki zróżnicowaniu moich codziennych treningów, umiejętnościami i doświadczeniem, jakim mogą mnie wesprzeć trenerzy personalni moje wyniki będą jeszcze lepsze.
To naprawdę super sprawa mieć tak znane, kompetentne i solidne firmy u boku podczas mojej sportowej przygody.

Zachęcam do odwiedzenia strony www.jatomifitness.pl oraz profilu FB facebook.com/purekatowice

A teraz KONKURS! Do wygrania miesięczny karnet do klubu fitness PURE JATOMI w Silesia City Center. Aby go otrzymać należy odpowiedzieć na proste pytanie: dlaczego to właśnie Tobie przydałby się ten karnet?
Sposród nadesłanych odpowiedzi jury w składzie: ja, ja i ja :) wybierze zwycięzce bądź też zwyciężczynię.
Odpowiedzi proszę nadsyłać do północy 16 lutego 2014 na adres e-mail: karol.schroder@gmail.com



niedziela, 9 lutego 2014

III Bieg Walentynkowy



Rok temu było strasznie zimno ... wiał lodowaty wiatr ... a na mecie czekały na nas zamrożone pączki i pół kubeczka deficytowej, ale gorącej herbaty ... tym razem pogoda dopisała, zamiast pączków była drożdżówka i mały kubeczek herbaty ... jednak to w sumie bez większego znaczenia. Co było ważne to to, że po ubiegłorocznym słabym starcie (VI miesjce) postanowiłem wystartować w konkurencji par i to nie byle z kim ... bo z Bogusią Kupibidą ... tak więc apetyty i oczekiwania były dość spore i szczerze mówiąc nie przewidywaliśmy miejsca poza podium.

Ula Chrapek i Marcin Hałas
Gdy przyjechaliśmy na miejsce razem z Łukaszem, który startował indywidualnie (obecnie wraca do formy), przed biurem zawodów spotkaliśmy sporo znajomych ... Mariusz Nastuła, Ania Bogusz, Ania i Krzysiu Buroszek, Marcin Hałas z Ulą Chrapek, Bogdan Cyrus, Dorota Trzeja - Zdanowska, Bogumiła Kondzielnik, Darek Wekwert z żoną Basią i córką Amelią, Janusz Pytel i Jarek Sochacki z grupą Paleo Running.
Od lewej: Ania, Mariusz, Ania, Krzysiu, Bogusia, Łukasz i ja
Organizacyjnie było lepiej niż poprzednio, wszystko odbywało się zdecydowanie szybciej, bez żadnych zbędnych przestojów ... pozostało się tylko przebrać, zrobić mini rozgrzewkę i stanąć na linii startu ... i tutaj zaczęły się nasze kłopoty ... zagadaliśmy się, zagapili ... gdy ruszyli biegacze, a wraz za nimi kilku kijkarzy ... razem z Bogusią ostro ruszyliśmy do przodu ... jak się później okazało spiker mówił, że zawodnicy Nordic Walking startują z 30 sekundowym opóźnieniem ... ja tego nie słyszałem.

Puchary i pluszowe Dąbrowiaki
Pierwszy kilometr trasy był całkiem przyjemny ... później zaczęło się błoto ... tony błota ... koleiny z błota ... wszędzie błoto ... Bogusia "znalazła" utopiony w błocie konar i się przewróciła ... na szczęście bez uszczerbku na zdrowiu i sprzęcie ... gdy się podnosiła usłyszeliśmy "teraz, teraz, wyprzedzaj bo się wywaliła" ... fair play ... to nam podniosło ciśnienie i po 2 minutach wyprzedziliśmy tych zadowników a następnie zostawiliśmy daleko w tyle ... dalsza część marszu minęła bez niespodzianek, aż do mety, którą przekroczyliśmy jako trzecia para Nordic Walking. Tutaj dowiedzieliśmy się, że w związku z tym, że wystartowaliśmy szybciej będą naniesione poprawki i do Naszego czasu zostanie doliczona 1 minuta i 20 sekund ... zdecydowanie za dużo ... ale tak zadecydowali sędziowie ... po zakończeniu kalkulacji  wyszło, ze obronimy 3 miejsce ... ale tylko z 1 sekundową przewagą nad na kolejną parą!

Z Bogusią na podium
Wszystkie nagrodzone pary Nordic Walking
Puchar naprawdę solidnych rozmiarów
Podsumowując: udany start, organizacja bardzo dobra, trasa fatalna ... ale to wina warunków atmosferycznych ... podium bardzo cieszy, forma i technika też. Już wkrótce następne ciekawe starty ... sezon dopiero się rozkręca!!!