niedziela, 20 października 2013

VI Katowicki Festiwal Biegowy - Maraton Kukuczki


   To był bardzo ważny start dla mnie, sprawdzian aktualnej kondycji i tego czy kontuzja, której nabawiłem się w poprzednim starcie jest bardzo dokuczliwa i czy pozwoli mi przynajmniej na utrzymanie dobrej formy przez Nordic Walking.

Z Bogusią przed startem
   Zacząłem bardzo spokojnie maszerując za Bogusią Kupibidą, bacznie czekając na reakcję kolana. Na pierwszym okrążeniu dwa razy dość mocno mnie szarpnęło i szczerze mówiąc przeszło mi przez myśl, żeby zejść z trasy ... ale jakoś zmusiłem się do drugiego kółka. Miałem wrażenie, że wraz z upływającymi kilometrami ból zdecydowanie malał ... ale w dalszym ciągu trzymałem się parę metrów za Bogusią.

Kibic nr 1
   Gdy rozpoczęliśmy trzecie okrążenie podszedłem bliżej by móc trochę porozmawiać ... ale mniej więcej w połowie kółka zerknąłem za plecy i zobaczyłem, że Krzysiu Buroszek zbliżył się tak na 5-7 metrów ... więc powiedziałem, że się zrywam i przyśpieszyłem zdecydowanie ... tuż po rozpoczęciu czwartej pętli wymieniłem kijki ... odłożyłem SWIX CT4 (moje pierwsze kije NW), które zostały dzień wcześniej przycięte na 124 cm i miały założone dość ciężkie gumowe końcówki, a wziąłem w dłonie EXEL CURVE PRO leciutkie jak piórko i od razu pomknąłem szybciej ... gdy zobaczyłem, że mam w miarę bezpieczną przewagę około 300 metrów zwolniłem  i kontrolowałem swoje tempo ... na piątym i ostatnim okrążeniu znowu przyśpieszyłem, potem w okolicach 1,5 km zwolniłem, żeby ostatni kilometr przejść naprawdę mocno i szybko. Na metę wszedłem z wielkim uśmiechem (chyba pierwszy raz), ale zdjęcia nie mam ... bo bateria w aparacie padła na 2 minuty przed moim wejściem na linię mety. Start uważam za bardzo udany, był to mój trzeci półmaraton Nordic Walking i trzecie podium na tym dystansie.

Orzeźwienie i wymiana kijków
   Organizacja biegu bardzo dobra, jak to ma miejsce na imprezach nad którymi czuwa August Jakubik, jedyne co mi osobiście nie podeszło do posiłek ... gulasz, który według mnie był bardzo przeciętny.
Mimo, że czas nie był zbyt dobry 02:37:19 to jestem bardzo zadowolony z wyniku, to zwycięstwo było mi bardzo potrzebne, bo po ostatnich słabszych występach morale nie były na takim poziomie na jakim być powinny. Teraz kilka dni odpoczynku i w następny weekend czekają mnie kolejne starty Nordic Walking.

Upragnione podium
Zwycięski zestaw 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz